Yamaha RX-V595aRDS – naprawa amplitunera – wstęp

Amplituner Yamaha RX-V595aRDS uszkodzony

Historia mojego amplitunera Yamaha RX-V595aRDS

Wiele lat temu trafił w moje ręce uszkodzony amplituner Yamaha RX-V595aRDS. Był on uszkodzony i chciałem go naprawić. Niestety nie udało się został odłożony na półkę. Właściwie to chyba spisałem go na straty. Nie pamiętam co z nim było nie tak.

Niedawno uruchomiłem kilka amplitunerów i przypomniałem sobie, że gdzieś leży jeszcze jeden zapomniany egzemplarz. Gdy go znalazłem był mocno zakurzony, a płytki i niektóre elementy były odłączone i wrzucone luzem do środka. Zacząłem myśleć czy go naprawić.

Kurz wewnątrz Yamaha RX-V595aRDS

Parametry Yamaha RX-V595aRDS:

Lata produkcji: 1998-1999

Liczba kanałów: 5

Moc: 70 W na kanał

Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz

Zniekształcenia harmoniczne: 0,07%

Stosunek sygnału do szumu: 96 dB

Separacja kanałów: 45 dB

Wyjście liniowe: 150 mV

Impedancja głośników: min. 4 Om

Cyfrowe wejścia: Coaxial i optyczne

Złącza wideo: kompozytowe, SVHS

Rozmiary: 435 x 151 x 391mm

Masa: 12,5 kg

Kurz wewnątrz i części Yamaha RX-V595aRDS

Co jest potrzebne do naprawy

Chcąc naprawić jakikolwiek amplituner należy pamiętać, że są to dość skomplikowane urządzenia. Bardzo trudno odnaleźć usterkę po omacku. Na pewno początkujący elektronicy/majsterkowicze będą mieli problemy z uruchomieniem urządzenia. Nie znaczy to, że nie należy próbować. Jest to świetny trening.

Warto nawet założyć, że nie musi się udać naprawić całości, ale sukcesem będzie samo określenie co działa, a co nie działa. Na tej podstawie można określić jakiej części wiedzy nam brakuje. Według moich przemyśleń to co musimy mieć, żeby się zmierzyć z tym tematem to:

  • Wiedza podstawowa na temat poszczególnych elementów – musimy umieć określić czy dany element jest sprawny czy nie.
  • Wiedza podstawowa z praw rządzących energią elektryczną – musimy umieć oszacować czy napięcia są prawidłowe i co mogło zmienić ich rozkład w miejscu usterki
  • Wiedza podstawowa na temat działania pojedynczych podsystemów – trzeba wiedzieć jak działa wzmacniacz końcowy, przedwzmacniacz, tuner radiowy, procesor dźwięku, zasilacz, procesor sterujący. Tu nie chodzi o detale, ale o to jakie sygnały powinny do modułu wchodzić, a jakie powinny wychodzić.
  • Schemat elektryczny czy instrukcję serwisową – bez tego będziemy działać po omacku i prawdopodobnie uniemożliwi naprawę. Jest to zbyt skomplikowane urządzenie, żeby opłacało się tracić czas na szukanie połączeń po ścieżkach. Poza tym poszczególne układy scalone mogą mieć trudno dostępną dokumentację.
  • Doświadczenie z pracą z urządzeniem pod napięciem – jeżeli nie uda się odnaleźć elementu ewidentnie spalonego, to raczej będziemy musieli włączyć urządzenie i sprawdzić napięcia w poszczególnych punktach. Musimy wiedzieć gdzie jest napięcie sieciowe. Musimy mieć świadomość, że jeżeli zewrzemy coś na płytce to spowodujemy jeszcze większe uszkodzenia.
  • Narzędzia – śrubokręty i szczypce do rozkręcenia i poskładania. Miernik uniwersalny do mierzenia napięć. Jeśli w serwisówce są podane przebiegi to może się przydać oscyloskop. Lutownica, cyna, linka, odsysacz – do wymiany uszkodzonych części.
  • Cierpliwość i systematyczność – nieraz będzie trzeba poszczególne moduły wyciągać i wkładać z powrotem. Nieraz już będziemy pewni, że jesteśmy blisko, ale potem okazuje się, że to nie to. Jeżeli trafimy na coś czego nie rozumiemy to najlepiej przerwać i się douczyć. Pośpiech zwykle oznacza więcej uszkodzeń.

Założenia i oczekiwania wobec naprawy amplitunera Yamaha RX-V595aRDS

Pamiętajmy o tym, że mamy pewne ograniczenia podczas pracy. Założenie typu: „musi działać” może się skończyć wielkim rozczarowaniem lub nierozsądnym wydatkiem pieniędzy. Tak samo nasza wiedza i umiejętności mają gdzieś limit. Zwłaszcza, jeżeli producent nie ujawnia informacji o niektórych elementach systemu. Dlatego wypiszę sobie co chciałbym osiągnąć i czego oczekuję:

  • Minimum naprawy to uruchomienie końcówek mocy i umożliwienie podłączenie do nich sygnału
  • Zdobycie wiedzy co najmniej takiej, żebym wiedział na pewno, które moduły są sprawne, a które uszkodzone
  • Koszt naprawy maksymalnie 500 zł
  • Dużo zabawy i po prostu czerpanie przyjemności z tego projektu

Oczywiście dużym urozmaiceniem będzie Wasz udział i komentowanie. Mam nadzieję, że mniej doświadczeni koledzy coś z tego wyniosą, a bardziej doświadczeni coś podpowiedzą. W następnym artykule już zabierzemy się do pracy. Pozdrawiam, hej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.